Anna Strzelczyk-Milewska

19 listopada 2025

Cisza, która mówi — o odwadze zatrzymania się w świecie pełnym hałasu

W świecie, który ciągle biegnie

Żyjemy w czasach, w których cisza stała się niemal luksusem. Z każdej strony otaczają nas dźwięki — powiadomienia, rozmowy, obowiązki, myśli, które nie dają spokoju. Często, gdy zapada cisza, w pierwszym odruchu sięgamy po telefon, radio, telewizję. Bo wtedy… robi się zbyt cicho. A w tej ciszy może odezwać się coś, czego nie chcemy usłyszeć — nasze emocje,pragnienia, lęki, tęsknoty. Zatrzymanie się w takim świecie to akt odwagi. To rezygnacja z kontroli, z pędu i z iluzji, że tylko działanie daje nam poczucie wartości. Tymczasem to właśnie w ciszy dojrzewa prawda o nas samych.

 

 

Cisza jako przestrzeń spotkania ze sobą

Cisza nie jest pustką. Jest przestrzenią, w której możemy siebie usłyszeć. Gdy pozwalamy, by umysł zwolnił, a ciało odetchnęło, pojawia się miejsce na coś subtelniejszego — intuicję,wewnętrzne prowadzenie, zrozumienie. W pracy psychologicznej i rozwojowej to właśnie momenty zatrzymania często stają się przełomowe. To wtedy klienci zaczynają czuć, że nie muszą już „naprawiać” wszystkiego. Zaczynają po prostu być — i z tego miejsca przychodzi wgląd, ukojenie, decyzja.

 

 

Lęk przed ciszą

Niektórzy boją się ciszy, bo w niej czują niepokój. To naturalne. Cisza konfrontuje nas z tym, co w środku niezakończone, niewypowiedziane, zepchnięte. Dlatego potrzebujemy łagodności wobec siebie. Cisza nie wymaga heroizmu. Wymaga zaufania — że to, co się w nas pojawia, ma sens. Że nasze emocje nie są wrogami, ale przewodnikami.

 

 

Małe rytuały ciszy

Nie trzeba wyjeżdżać w góry ani medytować godzinami. Wystarczy kilka prostych rytuałów,które pomagają wrócić do siebie:

• Poranny oddech — zanim sięgniesz po telefon, weź trzy głębokie wdechy i zapytaj siebie: „Jak się dziś czuję?”.

• Spacer bez słuchawek — pozwól, by dźwięki natury stały się Twoją medytacją.

• Zamknięcie dnia w ciszy — kilka minut wieczorem bez bodźców. Po prostu bycie.

Te momenty działają jak psychiczny reset. Pomagają usłyszeć nie tylko siebie, ale też życie, które nieustannie do nas mówi — tylko bardzo cicho.

 

 

Cisza jako źródło siły


Zewnętrzny hałas często przykrywa nasz wewnętrzny głos. A to on najlepiej wie, czego naprawdę potrzebujemy. W ciszy zaczynamy odzyskiwać kontakt z intuicją — z tą częścią nas,która nie analizuje, ale czuje, co jest dla nas dobre. To właśnie w spokoju dojrzewają decyzje,które naprawdę są nasze. Cisza staje się wtedy nie pustką, ale pełnią.

 

 

Kiedy pozwalasz sobie na zatrzymanie

Zatrzymanie to nie rezygnacja z życia. To oddech między jego falami. To moment, w którym odzyskujesz siebie, zanim znów wejdziesz w działanie. Bo tylko z kontaktu ze sobą możesz naprawdę dawać światu — z serca, nie z napięcia. Cisza nie jest końcem. Cisza jest początkiem.